Wiadomości

Paser z zarzutami

Data publikacji 10.08.2017

Policjanci zespołu dochodzeniowo-śledczego z mysłowickiej komendy zakończyli postępowanie dotyczące oszustw dokonywanych za pośrednictwem popularnych portali aukcyjnych. Do sprzedaży oferowano auta i motocykle. W rzeczywistości pojazdy istniały tylko na zdjęciach. Łatwowierni klienci stracili blisko 25 tysięcy złotych.

Wszystko zaczęło się ponad rok temu. Do mysłowickiej komendy wpłynęło zawiadomienie o oszustwach, do jakich dochodzi na portalach aukcyjnych. Sprawą zajęli się mysłowiccy śledczy zwalczający przestępczość przeciwko mieniu. Szybko ustalili, że nie był to odosobniony przypadek, a pokrzywdzonych jest więcej. Były to różne osoby z całej Polski. Zeznania kolejnych osób były praktycznie takie same, różniły się jedynie przedmiotem zakupu. Schemat działania oszusta był prosty. Na aukcje trafiały przedmioty, a właściwie tylko ich zdjęcia, bo mężczyzna nigdy ich nie miał. Warunkiem zawarcia transakcji było wpłacenie zaliczki lub całości zapłaty za pojazd, celem jego rezerwacji. Nabywcy nigdy nie zobaczyli jednak "swoich" nowych samochodów, bo sprawcy w rzeczywistości nie dysponowali oferowanymi pojazdami. W ten sposób oszuści naciągnęli ponad 30 osób. Wpłacone przez klientów pieniądze były gromadzone na specjalnie założonym "lewym" koncie bankowym. Rachunek założono na 42-letniego mieszkańca Katowic, który był tzw. słupem. Za to dostał kilka złotych. Grozi mu teraz do pięciu lat więzienia, a o jego losie zadecyduje sąd.

 

Powrót na górę strony